Jeżeli myślicie, że wasze życie jest ciężkie, Przejdzcie się do najbliższego szpitala na oddział chirurgii. Polecam!!!
Ja osobiście nienawidzę szpitali i unikam ich w każdy możliwy sposób. Trudno jednak nie iść do szpitala, gdy pół nocy zwijałem się z bólu. Wyrostek. Wycięli mi go w zeszłym tygodniu i już jest wsio OK. Ale poznałem pięcioro mężczyzn w szpitalu. Jeden schudł 30kg w dwa tygodnie, drugi nie jadł przez tydzień, trzeci miał amputowaną nogę nad kolanem, czwarty już wychodził do domu, a piąty...
Piąty, to Biker-Boy. Ciacho! Mój Rówieśnik. 25 lat. Miał wypadek na motorze(nie z jego winy). Wycięli mu kawałek śledziony, a co najgorsze miał na wierzchy wszystkie żyły tętnice i ścięgna z prawej strony szyi. Wyglądało to strasznie. Cudem nic więcej mu się nie stało. Powiedział, że już nie kupi drugiego motoru(z tego nie zostało nic), i że może oświadczy się narzeczonej.
W szpitale nabiera się dystansu do swojego życia.
Ja tymczasem wyleguję się w domciu przez najbliższe dwa tygodnie :D Byłoby idealnie, gdyby nie swędzące ja diabli szwy!!! :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz