Większość ludzi wierzy, że w życiu
można zacząć wszystko od nowa. Mądrzejsza mniejszość wie, że
nowy start nie istnieje. Zawsze zostaje begeż wspomnień,
doświadczeń, nawyków i blizn.
Ale zawsze można próbować, co
nie...?
Ja mam właśnie okazję.
W końcu wyprowadziłem się od matki,
wynajmuję mieszkanie, mam dwoje współlokatorów.
Złożyłem też papiery na studia. Po kilkuletniej przerwie w nauce,
mam niemałe obawy. Dostałem się!!! Ale mam też przyjaciół,
którzy wierzą we mnie, wspierają mnie na duchu i nakręcają
mnie pozytywnie.
Ja nie wierzę w nowy start. Co
najwyżej nieuniknione i długo wyczekiwane zmiany. Zmiany, które
są potrzebne, nie zawsze są łatwe, a niektóre po prostu są
złe.
Niektórzy mogą powiedzieć, że
nie ma złych zmian... są tylko źle przeprowadzone!
Przyznam im racje!
Na szczęście moje zmiany mają tylko
pozytywne konsekwencje. Co prawda jestem trochę w plecy finansowo,
ale za to mam duzo większy luz psychiczny. Z dużo większym
spokojem podchodze do pracy i obowiążków. Uczę się też od
nowa odpowiedzialności finansowej, oszczędności, ekonomicznego
gotowania i kilku innych przyziemnych rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz