Gdybym dorwał dzisiaj Demonicznego motorniczego, to przegryzł bym mu krtań. Mimo, że w żaden sposób nie zawinił. Po prostu oberwało by mu się za całą komunikację :P
Po pracy poszedłem na zakupy. Dostałem bony z pracy więc postanowiłem kupić prezenty. Z torbą pełną zakupó poszedłem na przystanek i musiałem czekać 20 min na tramwaj. W połowie odległości między pierwszym a drugim przystankiem(a jadę zawsze 3/4 trasy), tramwaj zaczął się dymić i stanął w szczerym polu. Trzeba było iść 200m po kolana w śniegu do kolejnego przystanku, by się przesiąść na autobus. Tam też czekałem 20 min. nim przyjechał. A że tylko jeden bus mi pasował, który jechał przez całe miasto, jechałem 45min, zamiast 20u.
Szlag mnie trafiał.
Mam dość.
hehe, mam nadzieję, że żadnemu motorniczemu krzywdy nie zrobiłeś ;) i czemu tak długo nic nie piszesz, co?;)
OdpowiedzUsuńcoś tu jeszcze będzie? będzie?
OdpowiedzUsuń