Tak to nazwał Jeżyk :D
Generalnie Pietro wpadł po 17ej na kawusię, a skończyło się, że wylylymy połówę. Co prawda nie Absoluta, tylko Wyborową, ale zawsze :P A tylko połówkę, bo nie chcieliśmy się najebać, ino kulturalnie se wypić! Posiedzieli my i pogadali we dwójkę jak za starych, dobrych czasów!
Potrzebowałem tego. Takiego ludzkiego odprężenia się. Musiałem przestać myśleć o problemach, i o pracy przede wszystkim :D Pietrowi też zapewne było potrzebne coś takiego :P
Na szczęście obudziłem się bez żadnego cienia kaca, więc ze spokojem i czystym sumieniem mogę iść zaraz na uczelnię :D O 9:00 mam inaugurację roku :D
Salut.
Jak już mam wolny wieczór to czemu nie obalić czegoś :) a co :p a w dodatku przestały mi się śnić po nocach te Twoje kielonki ;p zaczynam się do nich przyzwyczajać :D
OdpowiedzUsuń