W pracy widziałem dzisiaj bardzo przystojnego... (powiedziałbym chłopca, ale jego zarost mi nie pozwala) mężczyznę. Miał średniej długości blond włosy, ciemny zarost, ładną konstrukcję oczu... i w ogóle był bardzo ładny.
Nie pisałbym o nim, gdyby nie jeden szczegół. Jego zarost na twarzy nie pasował do koloru włosów. Włosy miał zbyt jasne. Ładne, proste, zadbane, i nie wyglądały jak farbowane. Jednakże zarost miał ciemniejszy. Dużo ciemniejszy, ale nienachalny. Delikatny i równomierny. Wiem, że o prawdziwości włosów decyduje kolor brwi. Nie tym razem.
Nie potrafiłem zdecydować, czy wygląda naturalnie, czy sztucznie. Wyglądał intrygująco i tego się trzymajmy.
Najważniejsze jest to, że nie mogłem od niego oczu oderwać! I jak to mówi kumpela z pracy: "Zrobiłbym go" :P
Jee, ja dziś też widziałem takiego ideała... A moja koleżanka w takich sytuacjach mówi: "Prałabym, przez spodnie!" ;)
OdpowiedzUsuń