sobota, 11 kwietnia 2015

Nauczyciel


Brian: Jadę do Londynu!!!
Max: Przecież jedyne co umiesz liczyć to pieniądze!
Brian: No też dlatego, załatwię sobie indywidualne korepetycje.

No w sumie to nie jest głupie. Do matury zawsze byłem najlepszy z matmy, więc umiałbym udawać, że czegoś nie jarzę. Nie ukrywam siedziałbym zawsze w pierwszym rzędzie :D
Brian: Zetrzyj tą ślinę z twarzy! Zaśliniłbyś całą ławkę i zrobiłbyś z siebie totalnego bałwana.
Oj tam.
Co mi przypomniało. Ostatnio siedziałem w pierwszej ławce na zajęciach z Psychologii Rozwoju Człowieka i się śliniłem. Nie mogłem się skupić. Doktorant prowadzący ćwiczenia jest zajebisty. Może nie jest jakoś specjalnie przystojny, ale ma coś w sobie. Jest bardzo w moim typie.

Zacząłem też się ostatnio zastanawiać i próbowałem sobie przypomnieć wszystkich moich nauczycieli płci męskiej. Było ich niewielu.
Pamiętam, że w gimnazjum miałem młodego katechetę, który na tamte czasy i na nasz wiek wydawał się mega ciachem. Szybko go znielubiliśmy, bo wymagał bardzo dużo. Do tego stopnia, że w 2 klasie Gim. miałem zagrożenie z Religii. Wiem. Śmieszne. Cały ja!
Wtedy też miejiśmy kilka razy W-F z piłkarzem Lecha. To dopiero była podnieta :P
W liceum Historii uczył również młody chłopak. Ale ten to już był śmieszny. Mówiliśmy na niego Pokemon, albo Łasica. Koleś się nas bał. A mi go nie lubiliśmy, bo w klasie Mat-Fiz, Historia była najbardziej znienawidzonym przedmiotem przez wszystkich.
A "Wiedzy o Kulturze", uczył nas nieco starszy facet, z którego się żartowaliśmy, że jest pedofilem. Uwielbiał otaczać się najładniejszymi dziewczynami i chłopcami z całej szkoły. A przy każdym dwuznacznym komentarzu się peszył.
Było jeszcze dwóch, ale pominę ich opisy.

Jest coś pociągającego w fantazji o romansie nauczyciela z uczniem. Ale pozwolę sobie nie rozwijać tego wątku.

Pozdrawiam

American-Spider

Nie, nie jest to nowy program na miarę "American Idol", ani nowy gatunek pająka amerykańskiego.

Na tumblr'rze znalazłem fotkę, która niewątpliwie przykuła mają uwagę. Jakiś chłopak zaprojektował i stworzył strój łączący Spider-Mana i Kapitana Amerykę. Efekt niesamowity!!! Na myśl, że jest to połączenie Andrew Garfield'a i Chris'a Evans'a dostaję podwójnego orgazmu!!!

Oceńcie sami:




wtorek, 7 kwietnia 2015

Joker

Wspominając ostatnio Heath'a Ledger'a stwierdziłem, że można by zrobić podsumowanie najbardziej znanych Jokerów. 

Animowany Joker ewoluował przez lata. Na początku, gdy Batman był serialem animowanym skierowanym głównie dla dzieci, Joker był postacią zabawną. Robił rzeczy równie szalone co genialne, a jego głównym celem było zwykłe napady w celach zarobkowych. Dostawał bęcki od toperza na każdym kroku, a i tak wychodził ze wszystkiego bez szwanku. Dopiero z czasem Joker obrał sobie za cel wkurzanie Batmana. W XXI wieku nastąpił okres eksplozji pełnometrażowych filmów animowanych Wytwórni DC i Warner Bros. No i tu Nemezis Batmana nabrała kolorów. Joker był bardziej brutalny, bezwzględny, szalony, bardziej niebezpieczny. Jego plany były bardziej skomplikowane, zawiłe, a porażka już wcale nie taka oczywista. Dostawał większe bęcki, ale czasami była to część jego planu. 

Pierwszym znanym filmowym Jokerem był Jack Nicholson. Cała ekranizacja Tim'a Burtona bardziej przypominała bajkę, niż film, ale mogł się pochwalić gwiazdorską obsadą we wszystkich czterech częściach. Ja osobiście nie znoszę Nicholsona, więc ani trochę mi się on nie podobał. Był przerysowany. Usilnie próbował być śmieszny, co ani trochę mu nie wychodziło. Za to uwielbiałem boską Michelle Pfeiffer w roli Kobiety-Kota, Danny'ego DeVito - Pingwina i Umę Thurman - Poison Ivy, Robin - Chris O'Donnell też ujdzie w toku. A żaden Batman do mnie nie przemawiał. 

Christopher Nolan stworzył arcydzieło w którym każda postać jest niesamowicie realistyczna, a widz zapomina, że ogląda ekranizację komiksu. Heath Ledger po prostu olśnił wszystkich swoją grą aktorską, a ja się najzwyczajniej w świecie zakochałem. Ten Joker, to prawdziwy geniusz zła, a ja chyba nie muszę nic więcej już dodawać.

 Kolejnym Jokerem ma być Jared Leto w filmie "Suicide Squad". Ludzie podchodzą sceptycznie do tego wyboru, ale ja z nadzieją spoglądam w przyszłość. Uwielbiam tego aktora i wokalistę w jednym. Uważam, że jest on niezwykle utalentowany i poradzi sobie z tą rolą, Jared mówił w wywiadów, że zamierza pójść w nieco innym kierunku. Chce by Joker był bardziej zabawny. Nie mogę się doczekać efektów. 

sobota, 4 kwietnia 2015

Prezent dla Pietra

W grudniu sfajczył nam się stary mikser i wiem, że marzył mu się nowy, duży, porządny robot kuchenny. a że krucho u nas obojga z hajsem, postanowiłem, że prezent w tym roku zrobię Pietrowi jajcarski. I zapakuję go też z jajem. oto efetky:


Papier dostałem w prezencie od pewnej sieci komórkowej, a kokardy uszykawały mi dziewczyny z Obsługi Klienta
Ale żeby nie było mu smutno dokupiłem mu 2 filmy Marvel'a, bo też jest ich fanem.


4x4.04

Dzisiaj odchodzą urodziny 4 znaczące dla mnie osoby.

Robert Downey Jr kończy 50 lat. Oczywiście uwielbiam go za bycie Tony'm Stark'iem czyli Iron Man'em. Wcześniej ta postać była dla mnie bez znaczenia, ale Robert dał z siebie wszystko i sprawił, że ta postać trafia na wyżyny popularności. Robert nie gra Tony'ego! On jest Tony'm. Aktor i postać tworzą teraz jedno. Niewiele aktorów to potrafi.

Heath Ledger udowodnił, że też to potrafi. Gdyby żył, kończyłby dziś 36 lat. Jest rówieśnikiem DeDe'go. Heath był niedocenianym aktorem, a grał w wielu, wielu przeróżnych filmach i potrafił wcielić się w każdego. Udowodnił to spektakularnie swoją ostatnią rolą, która wbiła mnie w fotel i robi na mnie wrażenie za każdym razem, gdy oglądam go jako Jokera.








Domina taż ma dzisiaj urodziny, ale nie wypada mi podać wieku mojej bratowej. Kiedyś byliśmy ze sobą bardzo blisko. Jednak od kiedy urodziła Alice, ich życie zmieniło się diametralnie. Alice ma hipoplazję ciała modzelowatego. Trudna nazwa, która brzmi groźnie, a oznacza tyle, że potrzebuje wielu godzin rehabilitacji tygodniowo, żeby prawidłowo się rozwijać. No i oczywiście pochłania to wiele czasu, wysiłku i pieniędzy rodziców. Alice kończy niedługo 3 lata, w końcu zaczyna chodzić prawie samodzielnie, a jest niesamowicie pogodną dziewczynką, która sprawia wiele uciech wszystkim wokół.

Pietro jest czwartą osobą, która obchodzi dzisiaj urodziny. O prezencie, jaki mu kupuję napiszę osobny post, bo to dłuższa historia. Powiem jeszcze tylko, że jest rok młodszy ode mnie i jest wciąż samotny. Szuka klona Rihanny, więc trochę se jeszcze poczeka. Chyba, że znacie jakąś fanatyczkę, to można by się zabawić w swatkę :D

Znam jeszcze kilka innych osób, które mają dziś urodziny, ale nie ma najmniejszego sensu o nich tu pisać.

Pozdro 600