sobota, 20 listopada 2010

Praca/Płaca

W jednej z moich poprzednich prac(restauracja) poznałem pewnego Rysia. Fajny facet. Sympatyczny i charakterystyczny. Zawsze gdy wychodził bon "Pizza Calzone", pieklił się, wyzywał, kopał wiaderka i klął:

"Jak te pierd***ne Robocopy!!!"

Zawsze się z niego śmiałem. Dzisiaj poczułem się jak taki Robocop. Było nas dzisiaj czworo w pracy, a ja musiałem wykonywać zadania za trzech. Drwal ściemniał, Janką trzeba kierować, a ja nie miałem czasu, a Stara Raszpla robiła dziesięć rzeczy na raz i nie zrobiła nic, i jeszcze tylko wkurwiała ludzi. A jeszcze na koniec przyszła Seniorka i za wszystko co było nie tak, zjeba dostała się mnie :/
Why?
Bo jestem najbardziej zaangażowanym pracownikiem na tej zmianie. Problem w tym, że mam dość dostawanie po dupie za to co robią inni. Staram się, ale nic z tego nie mam. Tylko nerwy. Zjeba zawsze dostaje się najlepszym. W związku z tym postanowiłem jutro porozmawiać z moim kierownikiem, że mam tego dość. Nie mam zamiaru się zaharowywać, tym bardziej, że nie idzie za tym żadna konkretna płaca. Będę walił ściemę jak inni.
Koniec

piątek, 19 listopada 2010

Good News - Będą Święta :P

W pracy usłyszałem rewelacyjną wiadomość. Każdy kto przepracował ponad miesiąc dostanie bony na święta o wartości co najmniej 600 zł!!! :D Brutto oczywiście :P
Cieszy mnie to tak bardzo gdyż nie było pewne, czy ci, którzy nie mają przepracowanego pełnego roku dostaną pełną kwotę. Ja pracuję od marca więc, wiecie czemu się obawiałem.

W listopadzie tak kiepsko wyglądam finansowo, że już szukałem innych sposobów na dodatkowy zarobek...

Jak wygląda koń, każdy widzi :D

Oglądam dziś Ally McBeal. Koleś pozwał restaurację francuską, gdzie zjadł koninę. Prześmieszne.

A propos koni.

Mam ochotę pojeździć konno. Pokłusować w dal.

 Jakiś chętny??? :D

czwartek, 18 listopada 2010

Kino 22 ???

Mieliśmy wczoraj iść do kina z Pietrem i Dzieckiem Oświęcima. Ja i Pietro chcialiśmy iść na Paranormal Activity 2, lecz D.Oś. nie chciała. Ona chciała na Niepowstrzymanego, my nie. Po pół godzinie namyślania się, nie mogliśmy dojść do konsensusu, więc poszliśmy do Pietra i obejrzeliśmy "Plagę" z Hilary Swank. Rewelacyjny film! Polecam.

Na 1go grudnia jestem już umówiony z Brooke, Pietrem, D.Oś, i kilkoma jeszcze osobami na wypad na Harrego Pottera. Szykuje się grupowa wycieczka do kina. Jak za szkolnych czasów :P

poniedziałek, 15 listopada 2010

Mojito party, kac morderca i szkolenie BHP

W sobotę byłem u Pietra na mojito party. Było pysznie. Byli też: Dziecko oświęcima, Karpiu, Karpica, Dorian i kilku innych kumpli Pietra. Dorian w pewnym momencie miał taką gadkę, że wszyscy kwiczeliśmy ze śmiechu. Karpiu z dziewczyną w pewnym momencie gadali o małżeństwie.

Karpica: W naszym domu nie będzie rozwodu. Co najwyżej pogrzeb!

Jaja nie z tej Ziemii :D

W niedzielę pół dnia przespałem. Jak się wraca o 6ej nad ranem to tak już bywa :P Cały dzień się leniłem, ale czułem się względnie dobrze. Nie czułem kaca.

Dzisiaj miałem szkolenie BHP o 9ej. Niemal nie zaspałem. Gdy na miejscy się przebudziłem, tak mnie łeb nap... Napadowe bóle głowy miałem. Pierwszy był kurs pierwszej pomocy przez 1h. Miałem takie nudności, że modliłem się by opanować swe ciało i odruchy. Druga godzina to PPOŻ. Nudności zmalały, ale ból głowy się pogorszył. Następnie 4h BHP i nudności w końcu minęły. Zaczęła mnie za to dupa boleć od siedzenia. Głowa bolała już tylko przy gwałtownych ruchach i przy śmianiu się. Wspomniałem już że szkolenie było sympatyczne i bardzo wesołe? Wspominam! Na koniec Szkoleniowiec puścił filmik parodiujący horror i wytykający wszystkie błędy w przestrzeganiu BHP. Krew lała się strumieniami. Ja dziękowałem Bogu, że minęły mi już nudności. Pokolorowałbym cało salę :P

Głowa mnie jeszcze boli. Mam tylko nadzieję, że juto już będzie dobrze :D

piątek, 12 listopada 2010

Nawiedzony kot

Halloween było dwa tygodnie temu, ale to wczoraj mieliśmy nalot nawiedzonego kota. Z samego rana, gdy starzy wyjeżdżali na działkę, do mieszkania wleciał nam czarny kot. Błyskawicznie myknął nam między nogami i schował mi się za sofą. Pół godziny próbowaliśmy go wygonić z mieszkania. Za każdym razem bdy był już w drzwiach wejściowych, udawało mu się z powrotem czmychnąć. Wku***łem się nie na żarty i mopem brutalnie go wykopałem.

Wyszedłem na miasto by tradycyjnie, jak co roku zjeść rogala marcinskiego na mieście. Odwiedziłem też Pietra w pracy. Gdy wróciłem do domu, tan sam kot siedział w narożniku klatki schodowej. Gdy odkluczałem mieszkanie, widziałem jak ten piekielny kocur szykuję się już do biegu. Jak dostał z buta to poleciał przez 9 stopni jak ptak.

Tak, tak, jestem okrutny. No i...?

środa, 10 listopada 2010

Organizacja pracy

Dwa tygodnie temu miałem szkolenie a propos poszerzania kwalifikacji. Egzamin miał się odbyć wczoraj. Jednak organizatorzy przesunęli sobie na 15go i 16go, ale w Mieście Strajków, gdzie jest otwierana filia mojej firmy. Wtedy ja musiałbym jechać 16go, bo 15go mam BHP. Buś(przemianowany ostatnio na Drwala) natomiast musiałby jechać 15go, bo 16go nikogo nie byłoby w pracy. Na to Dyrektor się wkurwił, i powiedział, że DO ŻADNEGO MIASTA STRAJKÓW NIE POJEDZIEMY!!! W trybie natychmiastowym organizuje egzamin u nas na miejscu, i na dodatek chce przeszkolić więcej osób.

Mimo, że jest u nas od miesiąca i wprowadza jakieś radykalne nieżyciowe zmiany, to jeżeli chodzi o pracowników i ich rozwój, jest ZAJEBISTY. To dzięki jego zgodzie dostałem po 7 miesiącach cały etat.

Jeżeli już jestem w temacie pracy, to ostatnio wybraliśmy się z Drwalem, Lucy i Mariką na piwo po pracy. Kiedy Marice wyznałem, że miałem ostatnio okazję po raz kolejny wziąć udział w trójkącie i spasowałem, orparła

Marika: Ale dupy da... NIE DAŁEŚ!!!

Swoją drogą fajne uczucie jest ryć heterykowi w głowie. Drwal uważa się za 100% faceta. Oczywiście mówi, że ma dużego. Podpuszczam go, żeby pokazał. Gdy zapytał się jak to jest robić komuś loda... HAHAHA! Podpuszczaliśmy go z dziewczynami, by zawiązał sobie oczy i po kolei go obsłużymy. Nie zauważyłby różnicy, lub też bardziej by mu się podobało moje wykonanie :P Spanikował!!!

Mam z niego taką brechtę, że głowa mała!!! Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję namieszać heterykowi w głowie... Nie wahajcie się! Ubaw po pachy murowany!!!

sobota, 6 listopada 2010

Ciotodrama w pracy

Jak wszędzie, nie jestem w stanie uciec przed tym tematem. Powszechnie wiadomo, że u mnie w pracy jest kilku gejów.

Kilka razy piłem z Lucy. Ona upewniła mnie, że jej przyjaciel, Erni jest gejem, Szokiem było gdy dowiedziałem, że jego ex też u nas pracuje. Ostatnio szedłem przez firmę zarem z Busiem i Chłopcem z Blizną, i zauważyłem, że Ex Erniego się na nas gapi. Buś uświadomił mi, że nie patrzy się na nas, tylko na mnie. Byłem w szoku. Od jakiegoś czasu obserwowałem E.E. i on rzeczywiście ma na mnie przyczajkę i to niezłą!!! Wszystko ładnie pięknie, ale to Lucy powiedziała, iż to dupodajka z poznańskiej V.

Erni natomiast to ciacho niesamowite i zawsze uśmiechnięty. Na dodatek aktyw. Jest to jednak typ faceta, który zawsze jest z kimś. Nigdy sam.

W pracy jest też jeszcze kilku innych gejów, lecz żaden nie wart mojej uwagi. Za starzy, albo zbyt ciotowaci.

Pracując w tak dużej firmie, nie można uniknąć plotek na temat niuansów miłosnych każdego z gejów. Telenowelę można by napisać.

Czy na tym świecie nie ma już normalnych gejów?????
Nie licząc Erniego. On jest spox!

:D

czwartek, 4 listopada 2010

Coś śmiesznago

Zapracowany

Od 1go Listopada pracuję już na cały etat. W sumie od 2go :P

Wszystko ładnie pięknie, tylko że zmęczenie daje we znaki. Nie ma jednak tego złego... Ostatnio mój kierownik powiedział mi, że od Seniority się dowiedział, że u Dyra mam plusy :D Było w to dzień, kiedy miałem popołudniówkę, dyro cały dzień łaził i wkur**ał ludzi, a o 20:00 przyjechał Dyrektor Regionalny razem z Dyrem Ogólnopolskim. Musiałem zapierdalać jak taki motorek, a Dyro to zauważył.

Zrobiło mi się miło. Tym bardziej, że Kierownik, Fracek również mnie chwalił. Powiedział, że z naszego działu / naszej szóstki może polegać tylko na mnie i Mózgowcu.

Jak to miło usłyszeć takie słowa!!!