niedziela, 14 czerwca 2015

Psychiatryk w Gnieźnie

W ten weekend miałem zajebistą wycieczkę  do Gniezna. Odbywały się tam praktyki z mojej uczelni.

To jak zajebiście na mnie zadziałał wyjazd z Poznania, zaskoczyło nawet mnie! Po piątkowej kurwicy, do której doprowadziła mnie moja personalna, myślałem,  że nic mnie nie uspokoi. Ale po samej drodze ciągągiem, już ze mnie wszystko zeszło. A po całym dniu wśród zieleni i atmosfery spokoju, wiedziałem,  że nic mnie nie wyprowadzi z równowagi!!! Nawet gdy kumpela stresować się, że nie wiem, której mam pociąg powrotny to ja ją uspokajalem.

Cały mój rok był podzielony na grupy 10-12 osób i zwiedzalismy różne oddziały. 

Po raz pierwszy miałem kontakt z osobą psychicznie chorą. Nie licząc siebie, Piętra i Brooke :P W pierwszy dzień byliśmy świadkami rozmowy z trzema kobietami, które cierpiał na różne odmiany Schizofrenii! Jest to niesamowite, jak te kobiety się wyrażały. Dwie z nich mówiły tak nieskładnie, że to przechodzi wszelkie pojęcie. Na dodatek wszystkie z nich miały urojenia paranoidalne, a jedna z nich urojenia wielkościowe (miała misję od Boga)

W drugi dzień miałem okazję być świadkiem rozmowy z 17to letnim chlopakiem po ciężkiej psychozie. Był wcześniej źle rozpoznany na zaburzenia dwubiegunowe. Chłopak był fascynujący!!! Mega inteligentny, a z jednej strony jego poziom rozumowania byl upośledzony, a z drugiej niesamowicie logiczny i racjonalny.

Nasza prowadząca pani dr Psycholog była niesamowita. Jej ogrom wiedzy i doświadczenia przewyższal wszelkie oczekiwania. I była do tego bardzo sympatyczna i otwarta. Wielkie jej dzięki!

Najważniejsze jest jednak to, że mnie stamtąd wypuścili. Znalazłbym dla siebie co najmniej dwa oddziały. 

1 komentarz: