środa, 5 września 2012

Przewidywalne, ale skuteczne

Piję do moich pół-nagich zdjęć zamieszczonych na portalach gejowskich.

Pomijając wiele propozycji, na które nie miałem najmniejszej ochoty odpisywać, trafiły się trzy, na które nie tylko odpisałem, ale bardzo miałem ochotę pojechać na spotkanie. Niestety na drodze jak zwykle stała praca. Najpierw jechałem na nockę, a dzień później nie miałem siły iść sobie do sklepu po piwo, a co dopiero jechać na Jeżycki, Górczyn, czy Przyjaźni...

Cześ: To rzuć pracę.
Brian: No właśnie. Całymi dniami będziesz się mógł sexić.
Max: Świat nie kręci się wokól sexu! Niestety :(
Brian: NIE?!?!?!?!?!?!?!?!
Max: Tak, wiemy! Twój świat się kręci. A co ja zrobię bez pracy?
Cześ: Wrócisz do Mamusi.
Brian: (wybuch śmiechu)
Max: Odpowiednia reakcja! Prędzej pod mostem zamieszkam, niż do niej wrócę.
Cześ: Daleko nie masz. Z okna go widać.
Brian: A co z tymi chłopakami???

No właśnie. Najmniejszą(ale bynajmniej nie małą) ochotę miałem jechać na os.Przyjaźni. Największą na rynek jeżycki. Koleś (prawie) 2m wzrostu, przystojny i najbardziej spragniony spotkania. Tego trzeciego kolesia spotkalem kiedyś w Heaven&Hell, kiedy byłem tak z Pietrem s Siekierą. Chwilę gadaliśmy, ale nie zrobiłem na nim większego wrażenia. Tym razem był bardzo zdeterminowany by się spotkać.

Jak już mówiłem. Totalnie nie miałem siły i teraz żałuję, że mam taką pracę a nie inna, bo bardzo chętnie bym się przeszedł na wszystkie trzy spotkania... jednocześnie!!!!

Brian: Moja krew!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz