wtorek, 12 października 2010

Siłka. Znowu :P

Mając dzień wolny postanowiłem go mądrze spożytkować. 
Najpierw kilka ćwiczeń na mięśnie rąk i brzucha, i tradycyjnie bieżnia.

Po kilku ostatnich treningach stwierdziłem, że znam już swoje limity jeżeli chodzi o dystans. Potrafię przebiec 6,5km w 30min. Nie panuję natomiast nad tętnem. Nawet do 190 (byłem wtedy na kacu). Tętno 180 to dla mnie normalka. Postanowiłem coś z tym zrobić. Dziś założyłem sobie że tętno nie przekroczy 165. w 25min przebiegłem 4,78km. Trochę mniej niż zawsze, ale sercowe założenie spełniłem w 99% :D

Jestem zajebisty!!!

Teraz plan na najbliższe treningi, to przebiegać coraz to więcej przy stałym pulsie.

3majcie kciuki :D

P.S.

Zauważyłem też zależność między mijającymi mnie przystojniakami w wzrostem pulsu o 3 punkty :P

2 komentarze:

  1. no dobra, dobra, ale zamiast panów z Corbin Fischera mógłbyś w końcu pokazać swoje mięśnie, prawda?:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje mięśnie nie są jeszcze na pokaz. I jeszcze długo nie będą :P

    OdpowiedzUsuń