Plany były insze. Miała Brooke przyjechać do Miasta Koziołków, a to ja pojechałem do Miasta Mleka.
Obaliliśmy dwa winka, wsunęliśmy omlety, placka, nektarynki i kilka innych niezidentyfikowanych produktów.
Gryząc nektarynkę, Brooke wypaliła tekstem...
Brooke: Ja to chyba zrobię karierę w wojsku
Zacząłem się krztusić i dusić.Brooke: Ja serio mówię.
Max: Chcesz mnie zabić. Nie dosyć, że bym się udławił, to jeszcze popluł.
Brooke: Świetnie. Nie dosyć, że musiałabym sprzątnąć ciało, to jeszcze podłogę.
Razem z Brooke brehtaliśmy się cały czas. Obgadaliśmy kilku naszych znajomych i kilkudziesięciu nieznajomych. Brooke, jako mistrzyni blogowa, pokazała mi też kilka praktyczno-estetycznych myków, które rad byłem wykorzystać.
Podoba się???
Podoba się:)
OdpowiedzUsuńjak to mawiają - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:))) a wczoraj wyszło glamour i MTV:P