Dzisiaj mam gości i od soboty siedzę przy garach. Chodząc do pracy, musiałem wcześniej się za wszystko zrobić. W sobotę tort, w niedzielę, kotlety w sosie myśliwskim, dzisiaj, bajeczna misa warzyw z kurczakiem i ciasteczka z kremem budyniowym.
Dzisiaj rano, zaraz po wypiciu kawy, wziąłem się do garów. Mieszam, mieszam... Nagle wyłączam wszystko.
Max: Pie***le, idę do fryzjera!!!
Młody w śmiech.
Strzygę się krótko, a do fryzjera chodzę raz w miesiącu. We wrześniu jeszcze nie byłem.
Po powrocie wziąłem się dalej do roboty. Stwierdziłem, że nie mogłem się oderwać od smażonej cukini. Mniam :D
Polecam.
a gdzie są zdjęcia? gdzie zapachy w załączniku?
OdpowiedzUsuńjak się pisze o czymś takim, to warto zrobić krok dalej:) więc podam Ci adres domowy to popakuj mi do słoików i podeślij kurierem:)
pzdr
jakieś próbki opisanych potraw by się przydały, bo ich lista mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńpodziwiam za cierpliwość siedzenia w kuchni, mi by pewnie nie chciało tyle szykować ;]
Mi się chciało szykować, lecz fotek robić już nie :/ Z resztą, już same resztki zostały :P
OdpowiedzUsuń