Takie soboty lubię.
Nie wiem jak to się stało, ale spałem aż do 11ej, a na 12tą z Młodym pojechaliśmy na siłkę. Zrobiłem ten sam zestaw ćwiczeń, co ostatnio. Na zakończenie natomiast poszedłem na step-cośtam i dałem sobie dwa razy większy wycisk, niż ostatnio. Przebiegłem 2,7km[poprzednio 1,2], średnia prędkość11,3km/h[10,5], spaliłem 180 kalorri[70] i maksymalne tętno 166[184]
Może trochę się chwalę, ale jest czym. Jestem z siebie dumny :D
a pewnie że trzeba się chwalić :D
OdpowiedzUsuńbyć z siebie dumnym to nic złego. Gratuluję tych wyników.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A dziękuję, dziękuję :D
OdpowiedzUsuńa gdzie można znaleźć mobilizację do chodzenia na siłkę? bo ja szukam, szukam i nic..
OdpowiedzUsuńTrzeba dużo płacić za karnet i wtedy robi się wszystko, by pieniądze się nie zmarnowały :D
OdpowiedzUsuń